czwartek, 17 listopada 2016

71/52/2016 „Zatrute pióro” Agatha Christie




Kiedy nareszcie zdjęto mi gips, a doktorzy opukali na wszystkie strony, pielęgniarki zaś pouczyły, jak mam się posługiwać rękami i nogami, przy czym wszyscy oni doprowadzali mnie do pasji, przemawiając jak do małego dziecka - doktor Marcus Kent oświadczył, że powinienem wyjechać na wieś.

Tygodniowe Wyzwanie Książkowe nr 69: Książka ma mniej niż 200 stron. Liczy 192 strony.

Jerry Burton, wojskowy po wypadku przybywa wraz z siostrą do Lymestock na rekonwalescencję.
W miasteczku ktoś wysyła do jego mieszkańców dziwne anonimowe listy. Jerry próbuje rozwikłać zagadkę, ale nie bardzo mu to wychodzi. Policja również nie daje rady. Wtedy do akcji wkracza specjalistka od ludzkich charakterów i analizy plotek - panna Jane Marple, zawezwana przez zaniepokojoną panią pastorową.

Misternie uknuta intryga, analiza ludzkich zachowań i angielski humor, a wszystko stylem Mistrzyni Kryminału. Ja jestem na tak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz