Książka spełnia następujące kryteria:
- więcej niż 215 stron (381)
- autorem jest mężczyzna
George Bailey, czterdziestodwuletni policjant, podczas akcji dostaje ataku serca. Aby przeżył konieczna jest transplantacja - dawcą jest dziewiętnastolatek. George czuje, że los dał mu drugą szansę. I tutaj zaczyna się cyrk.
Facet w jakiś dziwny sposób czuje, że dostał część młodego chłopaka i zaczyna zachowywać się jak nastolatek. Totalnie zmienia wygląd, włóczy się po nocach, dla swoich dzieci staje się kumplem, a dla żony kolejnym dzieckiem, co oczywiście doprowadza do coraz częstszych kłótni. W rezultacie wyprowadza się do rodziców i zatrudnia jako czyściciel basenów. I chociaż wcześniej czuł, że się starzeje, to teraz dopiero zaczyna doceniać swoje życie jako męża i ojca.
Temat niby fajny, poruszone głębsze kwestie sensu życia, więzi rodzinnych, doceniania tego, co się ma, dużo zawirowań w fabule, ale wszystko to jakieś takie nudne i mdłe. Postacie są płytkie i wręcz irytujące. Czytając normalnie wkurzałam się, jak można było ciekawych bohaterów tak zepsuć. I marzyłam, żeby ten horror jak najszybciej się skończył.
Jedynie lekkość czytania i ogólny pomysł na książkę bronią tę pozycję przed uzyskaniem miana gniota.