poniedziałek, 22 grudnia 2014

"Potem" Rosamund Lupton


Jest piękny, słoneczny lipcowy dzień. Prywatna szkoła Sidley House organizuje zawody sportowe na boisku. Dla Grace Covey jest to ważny dzień, gdyż jej syn Adam kończy 8 lat i przynosi do szkoły urodzinowy tort, a jego siostra – Jenny, na co dzień asystentka nauczyciela, pełni obowiązki szkolnej pielęgniarki. Nagle w szkole wybucha pożar. Grace odczuwa ulgę, widząc bezpiecznego Adama.  Jednocześnie jednak z przerażeniem wbiega do płonącego budynku, wiedząc, że nadal przebywa w nim Jenny.  Próbując uratować córkę, sama traci przytomność i…

Budzi się w szpitalu, nie mogąc się ruszyć. Wychodzi z własnego ciała i spotyka Jenny, która również opuściła swoje fizyczne wcielenie. Zaczyna się dochodzenie w sprawie pożaru – nieszczęśliwy wypadek, celowe podpalenie, a może próba zabójstwa? Grace i Jenny zawieszone między życiem a śmiercią towarzyszą rodzinie i znajomym, dowiadując się coraz więcej o dniu sportowych zawodów i swoim ciężkim stanie zdrowia.

Szybka akcja sprawiła, że nie mogłam przestać czytać („Jeszcze tylko jeden rozdział!”). Zawiła intryga niejednokrotnie wyprowadziła mnie w pole, pokazując, że prawda jest daleka od tego, co się na początku wydaje. Kłamstwo, gra pozorów, uwikłana siatka powiązań, trudne decyzje i mnóstwo emocji sprawiają, że jest to interesujący thriller psychologiczny, ale również wzruszająca opowieść o matczynej miłości, która „może wszystko”.