Wyobraźmy
sobie świat,
w którym odwróciły się
role,
i to mężczyźni gotują kobietom,
zbierają rozrzucone skarpetki i nie mogą się doczekać ślubu.
Tygodniowe Wyzwanie Książkowe nr 24: Poradnik. Liczy 192 strony.
Jest to kolejna część poradnika pt. "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy?". Autorka podpowiada, jak się zachowywać, żeby to facet pierwszy chciał ślubu, żeby pomyślał: kurczę, to ta jedyna, muszę ją zaklepać, zanim ktoś mi ją odbije. Aby tak się stało, trzeba być zołzą.
Miejscami nawet fajnie się to czyta, trochę humoru, zdarzają się dobre rady. Jednak całość autorka sprowadza do ciągłej gry, niepewności i zaskakiwania. Powtarza to aż do znudzenia, a według mnie to jednak rady na początek związku, a nie na małżeństwo. Dużo przesady, chociaż niektórym osobom może przydałby się taki kopniak, który uzmysłowi im, że są za grzeczne i powinny być czasem bardziej zołzowate. I mówię to ja, szczęśliwa mężatka :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz