wtorek, 21 czerwca 2016

37/52/2016 "Kolor magii" Terry Pratchett, Tom I cyklu "Świat Dysku"



KSIĄŻKA BIERZE UDZIAŁ W WYZWANIU:
CZYTAM, ILE CHCĘ!




 
W odległym, trochę już zużytym układzie współrzędnych,
na płaszczyźnie astralnej, która nigdy nie była szczególnie płaska, skłębiona mgiełka gwiazd rozstępuje się z wolna...

Tygodniowe wyzwanie książkowe nr 49: Autor jest ojcem. Liczy 203 strony.

Kolor magii to oktaryna - ósmy kolor tęczy, barwa wyobraźni, widziana przez magów i... koty. Widzi ją główny bohater tej części cyklu - nieudany mag Rincewind, który przez przypadek zostaje przewodnikiem Dwukwiata, pierwszego turysty w Świecie Dysku. Razem przeżywają mnóstwo przygód, poznają Dysk. 

Fabuła obfituje w wiele niewyobrażalnych, absurdalnych wręcz sytuacji i zjawisk, a cały świat jest niesamowity. Akcja toczy się szybko, ciągle coś się dzieje, w moim odczuciu aż za dużo. 

Powieść napisana jest w przystępny sposób, myślę że dobrze czytałaby się i dziecku i dorosłemu. Przesycona paradoksem, absurdem, wielką dawką humoru. 

Choć nie jest to do końca mój klimat, to sięgnę po kolejne części. Ciekawość mnie zżera nawet nie w kwestii fabuły, ale bardziej czy autor utrzymał poziom.

Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz