poniedziałek, 13 czerwca 2016

33/52/2016 "Skradziona" Clara Sánchez



KSIĄŻKA BIERZE UDZIAŁ W WYZWANIU:
CZYTAM, ILE CHCĘ!





Na najwyższej półce szafy moich rodziców leżała teczka 
z krokodylej skóry owinięta w koc, którego nigdy nie używaliśmy.

Tygodniowe wyzwanie książkowe nr 45: Autorką jest matka. Liczy 503 strony.

Veronika znalazła zdjęcie niewiele starszej od siebie dziewczynki, które podpisane było imieniem Laura. Wiedziała, że to jakaś tajemnica, o której nie można rozmawiać. Po latach jednak zdecydowała się dowiedzieć kim jest ta dziewczyna, co to za historia i czy ona była przyczyną permanentnego przygnębienia matki. Prawda okazuje się zatrważająca.

Historia jest oparta na faktach, co jeszcze bardziej przeraża.

Początek powieści jest ciężki, nudny i ciągnie się jak flaki z olejem. Od czasu rozpoczęcia tej książki zdążyłam przeczytać trzy inne. Ale jakoś tak po połowie zaczyna się coś dziać i sprawy posuwają się naprzód. Niemniej nadal jest bardzo przewidywalna, dlatego trudno mi jednoznacznie ją zaklasyfikować. Taka w sumie ok, ale niezbyt wybitna, ale na pewno dam autorce jeszcze jedną szansę.

2 komentarze:

  1. Lubie książki na faktach, ale trochę boje się, że skoro początek się ciagnie to przez nią nie przebrne

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto spróbować, może to po prostu nie mój klimat, może dla Ciebie nie będzie jak flaki z olejem. Bo ogólnie myślę, że jest warta poznania :)

    OdpowiedzUsuń