sobota, 9 kwietnia 2016

17/52/2016 "Przemiana" Jodi Picoult

 
Swego czasu wierzyłam, 
że zawsze dostajemy od losu drugą szansę. 
 
Tygodniowe wyzwanie książkowe nr 38: Wydawnictwo Prószyński i Spółka. Liczy 544 strony. 
Niestety nie kwalifikuje się do żadnego wyzwania książkowego 2016.

Jodi Picoult już ostatecznie przekonała mnie, że jest moją ulubioną autorką powieści obyczajowych.

Ogólnie streszczając fabułę June Nealon pierwszego męża straciła w wypadku samochodowym. Żyjąc samotnie z małą córeczką Elizabeth poznała Kurta, który skradł jej serce i w końcu został mężem. Pewnego dnia, gdy June była w ciąży wydarzyła się tragedia - Kurt i Elizabeth zostali zamordowani, a winnym okazał się Shay Bourne, który dorywczo u nich pracował. 

Shay skazany na śmierć, pragnie odkupić swoje winy i oddać serce Clarie - drugiej córce June, która potrzebuje przeszczepu.

Jest to dla mnie szczególna książka, ponieważ autorka opisuje kardiomiopatię rostrzeniową - chorobę, z którą zmaga się mój tata, więc wiem jak to wszystko wygląda (z tym że Clarie ma o wiele bardziej zaawansowane stadium choroby).

Poza tym Shay Bourne kojarzy mi się z Johnem Coffey'em z "Zielonej Mili" Stephena Kinga. Z resztą ogólny zarys obu powieści jest całkiem podobny.

"Przemiana", to książka, którą czyta się z zapartym tchem i nie można się od niej oderwać. Autorka porusza aspekty dotyczące wiary i  życia w zgodzie z własnym sumieniem. Pokazuje, że nie zawsze wszystko jest takie, na jakie wygląda, a ktoś z pozoru zły może okazać się człowiekiem o wielkim sercu. 

Powieść jest podzielona na rozdziały, które pokazują punkty widzenia różnych osób zaangażowanych w sprawę, co czyni ją jeszcze ciekawszą.
 
Polecam, jak z resztą zawsze jeśli chodzi o Jodi Picoult.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz