Książka spełnia następujące kryteria:
- więcej niż 215 stron (300)
- autorem jest kobieta
- wydana w 2015 r.
Głównym bohaterem powieści, a zarazem jej narratorem jest Michał, 35-letni magister historii, który nie może znaleźć pracy w zawodzie. Po śmierci dziadka dziedziczy leśniczówkę, w której postanawia zamieszkać. W odnalezieniu się w wiejskiej rzeczywistości pomagają mu sąsiedzi i ich córka Anna, w której Michał stopniowo się zakochuje. Ale Anię nie łatwo jest zdobyć...
Początkowo myślałam, że będzie to typowy romans, osadzony w wiejskiej scenerii. Kochają się, nienawidzą, schodzą się, rozchodzą, aż wszystko kończy się szczęśliwie. Na szczęście powieść okazała się o wiele bardziej złożona. Okazuje się, że Ania nie jest po prostu niezdecydowana, a jej niechęć do angażowania się w związek wynika z traumy jaką pozostawiło poprzednie małżeństwo.
Autorka porusza ważne i trudne tematy dotyczące problemów małżeńskich, takich jak przemoc, bezpłodność, a także bezsilność. Pokazuje również jak ważna w pokonywaniu przeciwności losu jest rodzina i przyjaciele.
Atrakcyjnym elementem powieści są fakty historyczne, które możemy poznać z opowiadań dziadków. No i wiejski krajobraz. Kiedy czytałam opisy spacerów Michała, myślami wracałam do wiejskiego domku moich dziadków, gdzie w dzieciństwie spędzałam wakacje.
Mimo poważnych zagadnień poruszanych w treści powieści, czyta się ją lekko i przyjemnie. Michał opowiada swoją historię w humorystyczny sposób, co według mnie pozwala jeszcze lepiej poznać charakter głównego bohatera.
"Zatrzymaj mnie" jest to ta sama historia, którą w "Przytul mnie" opowiada Ania. Dlatego też chętnie sięgnę po drugi punkt widzenia. Zwłaszcza, że powieść kończy się słowami:
Otumaniony szczęściem nie przeczuwałem, że w nasze poukładane w końcu życie uderzył właśnie potężny sztorm.
Otumaniony szczęściem nie przeczuwałem, że w nasze poukładane w końcu życie uderzył właśnie potężny sztorm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz