Nigdy nie interesowałam się tematyką Holokaustu i historią w
ogóle. Nie lubię żyć przeszłością, nie lubię suchych faktów i dat. I pewnie
dlatego ta książka mi się spodobała. Sięgnęłam po nią, bo chciałam przeczytać
coś poważnego, ale jednak z niepokojem, gdyż obawiałam się, że będzie to
podręcznik historii Żydów. Jakie było
moje zdziwienie, kiedy okazało się, że autor opisuje wszystko, czego dowiedział
się o członkach swojej rodziny, zabitych przez hitlerowców. Nie fakty, a opowieści
ich znajomych o tym jacy byli, czym się zajmowali, co robili w wolnym czasie,
jak widzieli ich sąsiedzi. Plotki i różne wersje epizodów z życia stryja, jego
żony i czterech córek. Ciekawe podróże po całym świecie w poszukiwaniu Żydów z
Bolechowa, którzy być może coś wiedzą, coś widzieli, coś słyszeli.
Daniel Mendelsohn wciąga nas w zakamarki życia żydów w
czasie wojny. Pokazuje jak wyglądała ich codzienna egzystencja, kryjówki,
sposób na przetrwanie. Wszyscy przecież wiedzą, że byli prześladowani, było im
ciężko, ukrywali się. Ale jak to dokładnie wyglądało, na czym to polegało.
Poznajemy wiele smutnych i wręcz strasznych historii, które są nie do
przyjęcia, a do których zmusiła ich sytuacja. Wszystko aby przeżyć…
Autor pisze przystępnym językiem, jednak plątanina wątków i
osób wprowadza pewną zawiłość podczas czytania. Nie jest to lektura „do
poczytania”, to dosyć ciężka książka, w którą trzeba się trochę bardziej
zagłębić. Jak najbardziej godna polecenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz