No cóż... Dużo się dzieje ostatnio i nie ukrywam, zaniedbałyśmy trochę bloga... Ale myślę, że szybko to nadrobimy...
Co się dzieje? Ano wszystko, co się da :) Ja właśnie zmieniam pracę :P wszystko już w zasadzie załatwione, tylko czekam na pierwszy dzień, który będzie mieć miejsce 1-go października. Poza tym pierwsze przedślubne działania. Jest termin, jest zespół i jest sala... Na razie wystarczy, zacznę się martwić, jak przyjdzie na to czas. Chociaż i rodzice i teściowie troszkę wariują, ale chyba jakoś to przetrzymam...
A Koczi? W końcu doczekała się upragnionego urlopu i wyjazdu do Bułgarii (o czym, mam nadzieję, nam opowie), odebrała prawko i stara się myśleć więcej o sobie niż o innych, bo przez ciągłe życie dla kogoś, troszkę zapomniała jak to jest zrobić czasem coś dla siebie, ale wraca do żywych i szczęśliwych :)
Przez ten ostatni czas udało mi się pochłonąć kilka książek, jednak nie miałam czasu i weny, żeby napisać o nich cokolwiek, ale nadrabiam i myślę, że zacznę uzupełniać nasz księgozbiór :)
Także, tego... Wracamy i działamy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz