W tym miesiącu przeczytałam następujące książki:
Łącznie dało to 1110 stron.
Każda z tych pozycji jest zupełnie z innej parafii, dlatego trochę trudno je do siebie porównać. Jednak najlepszą przeczytaną przeze mnie książką w styczniu jest oczywiście „Kometa i ja”, a najsłabszą niestety „Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz